Postanowiłem wypić ostatnią butelkę z browaru Koreb. Jakie miałem wrażenia z innych piw możecie sprawdzić na blogu. Na pewno będę chciał kiedyś spróbować innych piw od nich, żeby mieć ogląd na całość. Dziś degustuję ŁASKIE. Czy wejdzie w moje łaski? Zobaczmy.
Kolor: ciemnawe złoto z jaśniejszymi refleksami.
Piana: utworzyła się ( sukces) i szybko zniknęła, była bielutka i miała drobne pęcherze. Szybko się dziurawiła.
Wysycenie: niskie w kierunku zaniku.
Zapach: kur...., mam komentować? powiem najkrócej jak można - DMS. :( Ale tak intensywny, że aż odrzuca. Zero aromatów chmielowych :(
Smak: kanał, stęchlizna, i te cholerne warzywa. Naprawdę już mam dość i nie będę opisywał, bo to brak szacunku dla konsumenta.
Opakowanie: bardzo mi się podoba.
Uwagi: Chwilę temu pisałem, że chętnie spróbowałbym innych piw. Nie, w ogóle nie chce już nic próbować z ich browaru. Wyleczyłem się. Poza tym, nie wydam nigdy ani grosza na ich piwa. Co prawda ten czteropak dostałem w prezencie i bardzo się z niego cieszyłem. Nigdy ich nie pijąc, patrząc na etykiety, myślałem o dobrych piwach. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Nie pijcie tych piw, bo nie są tego warte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz