.

.

środa, 4 lutego 2015

Ostatnia szansa.

Postanowiłem wypić ostatnią butelkę z browaru Koreb. Jakie miałem wrażenia z innych piw możecie sprawdzić na blogu. Na pewno będę chciał kiedyś spróbować innych piw od nich, żeby mieć ogląd na całość. Dziś degustuję ŁASKIE. Czy wejdzie w moje łaski? Zobaczmy.




Kolor: ciemnawe złoto z jaśniejszymi refleksami.

Piana: utworzyła się ( sukces) i szybko zniknęła, była bielutka i miała drobne pęcherze. Szybko się dziurawiła.

Wysycenie: niskie w kierunku zaniku.

Zapach: kur...., mam komentować? powiem najkrócej jak można - DMS. :( Ale tak intensywny, że aż odrzuca. Zero aromatów chmielowych :(

Smak: kanał, stęchlizna, i te cholerne warzywa. Naprawdę już mam dość i nie będę opisywał, bo to brak szacunku dla konsumenta.

Opakowanie: bardzo mi się podoba.

Uwagi: Chwilę temu pisałem, że chętnie spróbowałbym innych piw. Nie, w ogóle nie chce już nic próbować z ich browaru. Wyleczyłem się. Poza tym, nie wydam nigdy ani grosza na ich piwa. Co prawda ten czteropak dostałem w prezencie i bardzo się z niego cieszyłem.  Nigdy ich nie pijąc, patrząc na etykiety, myślałem o dobrych piwach. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Nie pijcie tych piw, bo nie są tego warte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz