.

.

środa, 18 lutego 2015

Wielkopostny czeski Bernard.

 Środa Popielcowa, sypiemy głowę popiołem i wyrażamy chęć nawrócenia. Najlepszym postnym napojem jest piwo, poszperałem zatem w swoim składziku i wyciągnąłem małego bączka. Jest nim BERNARD BOHEMIAN ALE. No,to piwo jest bardzo interesujące zważając na ostatnie słowo - ale. Tym bardziej jestem ciekawy, co browar Bernard mieszczący się w miejscowości Humpolec wykombinował tym razem. Dumny napis Craft Beer może obiecywać wiele. Czy tak będzie?







Kolor: ładny, ciemnozłoty.

Piana: jasna, początkowo dość zbita i drobnobąbelkowa, szybko opada i się dziurawi.

Zapach: owocowo-pszeniczny, zaskoczył mnie. Jest taki lekko alkoholowy. Kwiatowość miesza się z kolendrą.

Smak: kolendra z pewną taką przyprawową ostrością. Trochę to przypomina "belga". Poza tym słodkie owoce z goryczką, która nie jest za mocna ( a szkoda).

Wysycenie: wysokie, lekko szczypiące w język.

Opakowanie: ładny brązowy bączek, elegancka etykieta i grawery na szkle. Lubię to. Myślę, że estetycznie Bernard robi wielką robotę, bo to są etykiety, które mają w sobie prostotę, ale własnie wspomnianą elegancję. Wiadomo co najbardziej przemawia do potencjalnego klienta, dobre opakowanie. Kapsel również firmowy i stylowy.



Uwagi: Szkoda, że nie podano ekstraktu, ale alkoholu 8,2 %. Powiem tak, dobrze, że butelka mała, bo nawet po tych 0,33 odczułem delikatnie moc. Wyluzowuje na maksa, to fakt :)  Bernard jest bardzo rozpoznawalną marką na rynku czeskim i nie tylko. Można by rzec, że w pewnym sensie nawet ikoną. Ma dobre piwa, trzeba przyznać. Czy smakował mi ten ale? Tak, zdecydowanie. Mimo tego delikatnie mi czegoś zabrakło, być może goryczki, której spodziewałem się większej. Wasze zdrowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz