Czołem. Jestem, melduję się ponownie zwarty i gotowy do poznawania smaków i nowych styli. Na pewno bardzo za mną tęskniliście, ale czasem w życiu są rzeczy, które wysuwają się na pierwszy plan i trzeba się z nimi uporać. Nie było mnie trochę, więc tym bardziej z wielką chęcią przedstawię Wam dziś piwko, które otrzymałem od znajomego. Bardzo za nie dziękuję i mam nadzieję, że odpowiednio opiszę. A trzymam w rękach małego bączka o nazwie BIERHALLE MARCOWE z browaru restauracyjnego Bierhalle w Warszawie. To do dzieła.
Kolor: bursztynowy, ale delikatny, jasny. Lekko zmętniony.
Piana: bardzo skąpa, krótkotrwała, biała i drobno pęcherzykowa.
Zapach: słodowy, lekko chmielowy.
Smak: dobra słodowość, chmiel delikatnie wyczuwalny, goryczka średnia. Delikatne nuty karmelowe.
Wysycenie: średnie.
Opakowanie: krótka notka o składzie informuje tylko o tym o czym musi. Nic ciekawego nie ma. Kapsel złoty golas.
Uwagi: Piwo bardzo mi smakowało. Jest pełne, smaczne i treściwe. Super. Nie uwielbiam zbytnio marcowych, ale to piwo miało wszystkie jego cechy. Śmiało można polecać i samemu napić się. Dziękuję raz jeszcze za możliwość wychylenia go. Piwo niepasteryzowane. Alkoholu 5,8%. Ekstraktu nie podano, ale będzie na pewno coś podchodziło pod 14 Blg. Udanego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz