Dzień Chłopaka, to jak się nie napić. Nie ma jak przyjść po pracy i napić się piwka. Taaak, to lubimy Panowie, prawda? Na szczęście nasze Żony są tak dobre, że na co dzień przynoszą nam złote napoje do degustacji ;) He he, a dzisiejszy specjał znowu jest ze "strażackiej" serii. Za niedługo kolejny filmik ze smakowania perełki z Ameryki, a teraz zapraszam na BOJAN STRAŻACKIE z BRJ. Rozpoczęła się już jesień, a jak to przy jesieni czas na stouty, portery i inne czarne i treściwe piwa. Dzisiaj jednak nie będę już się aż tak nastrajał, więc jedziemy z lagerem :)
Kolor: piękne, czyste złoto.
Piana: zerowa, myślę, że to wina "specjalistycznego" szkła :) he he
Zapach: dobre współgranie chmielu ze słodem. Nawet intensywny, lekko żywiczny.
Smak: dobra słodowość, Słaba goryczka. Dosyć czyste to piwo. Chmiel kiepski. Jakoś tak nie za bardzo w smaku.Trochę czuć taką piwnicą. Lekki chleb??
Wysycenie: za niskie.
Opakowanie: Nie porywa. Ujdzie w tłoku na pustyni. Kapsel ratuje całość.
Uwagi: No cóż, ten niefiltrowany lager mnie nie zachwycił, ani nie powalił smakiem. Czasem tak jest. Nie był jakoś całkiem zły. Jednak zdecydowanie mi nie podszedł. Ekstrakt 11 Plato, alkohol 5%. Największą zagwostkę miałem z amerykańskim chmielem. Czyżbym tak zepsuł sobie i węch i smak? Nie wyczułem :( A miał być i był. Hmmmm, kto się zepsuł? :) W sobotę kolejna degustacja, Wasze zdrowie chłopy. trzymajta się :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz