.

.

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Stracony weekend :)

Dziś kolejne, polskie piwko, z craftowego browaru Raduga o tajemniczej nazwie LOST WEEKEND  Piwo  w stylu RIBA, czyli Rye India Black Ale. Piwo nawiązuje do filmu o tej samej nazwie, który miał premierę w roku 1945. Opowiada on o mężczyźnie, który jest w nałogu alkoholowym i próbuje z nim zerwać. W tym celu wyjeżdża na wieś. Czy mu się uda? Obejrzyjcie sobie film :P Tymczasem trzeba wziąć się za butelkę i sprawdzić co ten styl piwa przyniesie. Żytnie, czarne ale - no, no, to do dzieła :)






Kolor: czarny, nieprzejrzysty.

Piana: beżowa, początkowo obfita, drobno i średniopęcherzykowa, "zdobi" szkło.

Zapach: Czuć paloność, lekką czekoladę, kawę i żywiczne nuty.

Smak: pierwsze co uderza to solidna goryczka, która jakoś średnio mi przypadła do gustu. Mocno zalegająca. Solidna paloność jest ok. Wyczuwalna kawa i czekolada. Nuty żywiczne wyczuwalne w aromacie zdecydowanie osłabły. Cytrusowość i lekki kwasek.

Wysycenie: średnie ku wysokiemu.

Opakowanie: jakoś do mnie nie przemawia. Mi się nie podoba, więc nie będę zbytnio go opisywał :)  Facet w garniaku na tle świecących się w nocy lamp, stoi w uliczce.  W tle budynki miasta.  Kapsel czarny.

Uwagi: jak miałbym być szczery to piwo mnie nie urzekło. Co prawda fajnie było spróbować czegoś nowego, ale to chyba nie to co lubię najbardziej. Ma swoje mocne i słabe strony. Ekstrakt wynosi 16 Plato, zaś alkohol 6%. W sumie nie napisałem też o życie, a to przecież ważny element tego stylu ;) Najwyraźniej coś nie dało o sobie znać. Niefiltrowane, pasteryzowane. Chmiele Warrior, Amarillo, Mosaic, Cascade, Simcoe. Drożdże US-05. Użyto trzech słodów: jęczmiennego, żytniego i pszenicznego. Duża różnorodność piw cieszy mnie coraz bardziej :) Ostatni weekend spędziłem w pracy, więc nazwa piwa pasuje wręcz idealnie ;) Wasze zdrowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz