Kolor: czarny, nieprzejrzysty.
Piana: gęsta, beżowa, kremowa, drobne i średnie pęcherzyki, dość obfita, średnio trwała, ładna koronka.
Zapach: jest wspaniały. Solidna paloność miesza się z umiarkowaną słodyczą. A to wszystko uzupełnia czekolada. Ja przez moment wyczułem coś podobnego do śliwki.
Smak: jest moc. Powiedziałbym, że jest tu pewna wytrawność. Tych słodów już tak mocno nie czuć. Natomiast wyczuwa się te palone ziarna z nutą kawy. Bardzo delikatna kwaskowość pięknie uzupełnia się z czekoladą. Ta czekolada z kolei przypomina mi takie ulubione, mleczno-gorzkie słodkości z dzieciństwa. Goryczka przyjemna, trochę oblepia usta. Nie każdy za tym przepada, ale ja w tym wypadku z ochota się temu poddaję. Zostaje miły czekoladowy posmak w ustach.
Wysycenie: niskie.
Opakowanie: bardzo ciekawa butelka, podoba mi się jej kształt i napisy grawerowane na szkle. Fajnie dopasowane kolory, jest tu dosyć elegancko, a zarazem stylowo. Dość oszczędnie, ale zrobione z klasą. Widać, że graficy nie są tam od parady. Ładny kapsel z logiem i nazwą browaru, będzie do kolekcji :)
Uwagi: Polecam wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę ze stoutem. Ciemne piwo górnej fermentacji z rodziny ale. Ekstrakt piwa wynosi prawdopodobnie 13 Plato. Prawdopodobnie, bo na etykiecie nie ma nic podanego i musiałem trochę poszukać. Alkoholu 5,2 %. Można powiedzieć, że Anglia stoutem stoi :) Londyński browar na dobrą piątkę. Wasze zdrowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz