To co ciekawe w tym piwie to fakt, że zostało ono uwarzone z myślą o ludziach go pijących. Tak, to nie żart, ani żadna ściema. Czeski browar, jak w tytule, postanowił zapytać przeciętnych piwoszy jakie piwo mieliby ochotę się napić. Dostał odpowiedź i na jej podstawie uwarzył piwo, które właśnie Wam przedstawiam :) PARDAL ECHT, bo tak się zwie, spełni oczekiwania polskiego beer geeka? Sprawdźmy.
Kolor: ciemne złoto z pomarańczowym odcieniem, nie do końca klarowne.
Piana: całkiem ładna, drobne i średnie oczka, nie miała wielkiej trwałości, ale też nie zniknęła od razu.
Zapach: chmiel ze słodem.
Smak: szału jakiegoś nie ma, uniesień również, ale na pewno goryczka całkiem konkretna. Poza nią wyczuwalna słodowość, zbilansowane całkiem nieźle.
Wysycenie: średnie ku mocnemu.
Opakowanie: nie należy do rewelacji. Rzekomo głowa pumy i zadrapana nazwa ( nawet na krawacie) ma wskazywać na piwo z pazurem :) Ładny kapsel, oryginalny z napisem. Zielona butelka na niekorzyść.
Uwagi: Odpowiadam na pytanie, które zadałem na wstępie. Nie, nie może zachwycić. Jest całkiem niezłe jak na lagera tworzonego pod gusta piwoszy, ale to nie jest to, co w piwnej rewolucji zrywa papę z dachu :) Alkoholu 4,5%, ekstraktu 11%. Ogólnie rzecz ujmując jest lepszy, niestety, od większości polskich międzynarodówek. Wypiłem z przyjmnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz