.

.

środa, 7 października 2015

Czarna wędzonka.

Ech, są takie dni, że człowiekowi nic się nie chce. Na głowie pełno obowiązków, jeden goni drugi, nie chce się nic. Do tego ludzie wokół wkurzają i tak na dobrą sprawę człowiek zaczyna sobie uświadamiać, że denerwują rzeczy, które normalnie by nie wkurzały. No nic, trzeba przetrwać. Dzień i tak zbliża się już ku końcowi, więc zamiast narzekać trzeba się dobrze nawodnić ;) Dzisiaj na ogień idzie Smoked Stout. Seria Olimpu i bóg HEFAJSTOS z browaru Olimp. Czy zapali nasze głowy ogniem wędzoności?







Kolor: ciemny brąz, nieprzejrzysty.

Piana: nietrwała, wysoka, średnio i drobnopęcherzykowa, beżowa.

Zapach: delikatna wędzonka, lekkie nuty czekoladowe.

Smak: wędzoność również wyczuwalna, ale bardzo słaba. Paloność, gorzka czekolada. Goryczka średnio intensywna, lekki kwasek się pojawia pod koniec.

Wysycenie: bardzo znikome.

Opakowanie: Ciekawe, przedstawia boga Hefajstosa z jego atrybutem, czyli młotem kowalskim. Fajny, śliski papier. Czarny kapsel, golas. Nie jest do końca w moim guście, ale powiedzmy, że nie jest najgorsza.

Uwagi: Piwo jest dosyć lekkie. Trochę spodziewałem się po wędzonym stoucie więcej mocy i treści. Użyto Marynki i Sybilli. Drożdże Safale S-04. Ekstrakt 13%, alkohol 5%. IBU: 30. Piwo pasteryzowane. Piwo uwarzone w Wąsoszu. Słód jęczmienny był wędzony bukiem. Coś go słabo czułem.Wrażenie przeciętne, bez fajerwerków. Jednak po piwku rzemieślniczym humor zdecydowanie się poprawia :) Miłej nocki i udanego jutrzejszego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz